#15. If luck is on my side tonight

Nagle drzwi otworzyły się. Przed nią stanął Harry we własnej osobie. Wyglądał jakby właśnie gdzieś wychodził, albo dopiero skądś wrócił. Dziewczyna uśmiechnęła się na jego widok. Nie mogła tego kontrolować, on po prostu tak na nią działał. Powodował, że się uśmiechała i zapominała o wszystkim innym. Stali tak przez chwilę patrząc na siebie.
- Hej – przywitała się – Przeszkadzam ci? Wyglądasz, jakbyś gdzieś wychodził... – wskazała na jego kremowe spodnie i marynarkę
-Em.. nie, znaczy się miałem ale już nieważne. Wejdź.
Dziewczyna weszła do środka. W pokoju było trochę porozwalanych ciuchów, na stole leżał notatnik i kilka pozgniatanych kartek, co sprawiało wrażenie lekkiego bałaganu.
- Co tu robisz? – zapytał wkładając ręce do kieszeni, dalej stojąc w korytarzu
-Przeszkadzam ci? – chłopak machnął przecząco głową – Czemu nie odbierasz moich telefonów? I nie odpisujesz na wiadomości? Myślałam, że wyjechałeś. – dziewczynie zrzedła mina, przypominając sobie to, co czuła przez ostatnie parę dni.
-Siedziałem w hotelu przez 4 dni.
- No dobrze, ale czemu nie odbierałeś moich telefonów?! Dzwoniłam do ciebie codziennie! Nie pomyślałeś, co mogłam wtedy czuć?!
- Nie odbierałem bo myślałem, że tak będzie najlepiej dla nas wszystkich. – powiedział wpatrując się w podłogę
- Co?! O czym ty mówisz?! Co to za pomysł w ogóle?! Co ci strzeliło do głowy?! NO SPÓJRZ NA MNIE DO CHOLERY! – to ostatnie krzyknęła naprawdę głośno. Miała już łzy w oczach.
Chłopak spojrzał na dziewczynę i przez dłużą chwilę nic nie powiedział, tylko na nią patrzył.
- Chcesz wiedzieć, dlaczego? – Gaby kiwnęła głową, a on podszedł do niej bliżej – No więc, nie odbierałem bo, uznałem ze tak będzie po prostu lepiej, bo masz chłopaka, jesteś normalną dziewczyną z normalnym życiem, którego nie chciałem komplikować. Ostatnio uświadomiłem sobie, że czuje do ciebie coś więcej niż myślałem, na początku chciałem ci to powiedzieć, ale uznałem, że jeśli nic ci nie powiem to będzie lepiej, ale nie mogłem się z tobą widywać nie mówiąc ci tego i nie móc zrobić tego – w tym momencie pochylił się i ją pocałował. Dziewczyna nie protestowała, właściwie nie mogła się doczekać kiedy to nastąpi. Zawiesiła ręce na końcach jego marynarki i utonęła w cudownym pocałunku, na który czekała od dawna.
-Widzisz? Właśnie tego chciałem uniknąć... - z zakłopotania złapał się za głowę.
-A ja właśnie pragnęłam tego z całego serca...
-Na prawdę?- powiedział, a Gaby w odpowiedzi znowu go do siebie przyciągnęła.
-Wiesz... już jestem wolna - spojrzała mu w oczy i się uśmiechnęła.
-Wiesz, myślę, że chyba już nie. - Oparł rękę o ścianę, nachylił się nad dziewczyną i znowu pocałował. - Masz coś przeciwko?
-Mmm, wydaje mi się, że nie.. - uśmiechnęła się do niego. Wiedziała, że przy nim jest bezpieczna i nie ma się czego obawiać. Nie to co z Mike'em. Na przypomnienie sobie o nim, mina jej zrzedła, ale teraz nie chciała o tym myśleć. Teraz była z Harrym i nic innego się nie liczyło.
Chłopak ponownie się nad nią nachyli i pocałował. I w tym momencie do pokoju wszedł Louis.
-Ohohoh, sorry...
Para natychmiast się od siebie oderwała.
-Mam wejść i wyjść i udawać, że nic się nie stało?
-No jakbyś mógł...
Chłopak wyszedł z pomieszczenia, po chwili zapukał i wszedł ponownie.
-Oo, hej Gaby! Wcale nie wiedziałem, że tu jesteś!
Harry ze zrezygnowaniem walnął się z otwartej dłoni w czoło.
-Lou, pojadę odwieźć Gaby do domu. Powinienem być za jakieś pół godziny.
-Dobra, dobra, nie wmawiaj mi, że pożegnanie z dziewczyną trwa tak krótko...
-Oh, dobra, chodź Gab, nie ma co z ciulem rozmawiać - powiedział i wyszedł z pokoju.
-Do zobaczenia kiedyś tam, Lou. - Zaśmiała się i poszła za Harrym.
Na korytarzu chłopak chwycił Gaby za rękę.
-Jaaa, ale masz zimne dłonie! Zimno ci?
-Niee, to tak ze szczęścia - uśmiechną się do dziewczyny.
Z hotelu wyszli tylnym wyjściem, na parking. Wsiedli do samochodu i odjechali.
-Wiesz, ciekawi mnie czemu nie jesteś już z Mike'em? Może nie powinienem pytać, wiesz po prostu wydawało mi się, że było po między wami dobrze.
Dziewczyna zawahała się przez chwilę.
-Wiedziałbyś wszystko, gdybyś odbierał telefon - powiedziała żartobliwie.
-Ej, przepraszam cię, na prawdę...
-Pomiędzy nim a mną nie było w ogóle dobrze. Przez ten czas, przez który nie dawałeś znaku życia, całkiem sporo się wydarzyło - dziewczyna już na niego nie patrzyła, wpatrywała się tylko gdzieś w nicość, on bardzo uważnie jej słuchał, czuł się strasznie z tym, że tak się zachował.- Wtedy jak zgarnęłam cię z tego klubu, strasznie się do mnie rzucał, był strasznie o ciebie zazdrosny - chłopak mimowolnie uśmiechnął się, ale pozwolił jej dalej kontynuować - Potem mnie przeprosił i myślałam, że.. w sumie to nie wiem co myślałam. No i on zaprosił mnie do siebie i.. i - brunetka wytarła pojawiające się łzy - I zaczął się do mnie dobierać i... - dziewczyna przestała mówić i rozpłakała się na dobre.
Harry nie mogąc patrzeć, jak Gaby płacze, zjechał na parking, który właśnie mijali, wysiadł z samochodu, podszedł do drzwi od strony pasażera, otworzył je i przytulił dziewczynę.
-Czy ten cham coś ci zrobił?
-Nie...- odpowiedziała zapłakana - ale nie spodziewałam się czegoś takiego po nim... Kiedyś myślałam, że jest inne, ale... Boże, jaka ja byłam głupia... - nadeszła kolejna faza płaczu.
-Ciiii, cicho... Wszystko będzie dobrze...
Gaby wkrótce w miarę się uspokoiła i mogli jechać dalej. Po jakimś czasie dojechali pod dom dziewczyny.
-Jakby coś się działo, masz do mnie pisać, dzwonić, cokolwiek, ale masz mi dać znać...
Chłopak nachylił się i pocałował dziewczynę, która odwzajemniła pocałunek.
-Widzimy się jutro?
-Jasne. Kończę lekcje o... czternastej chyba. W tej kawiarni co zawsze o 15?
-Okeeej.
Tym razem Gaby wyciągnęła szyję, pocałowała Harry'ego i cała w skowronkach poszła do domu.
Harry odpalił samochód i pojechał do hotelu.
Gdy wszedł już do swojego pokoju, na kanapie zastał leżącego Louisa.
-Lepszego momentu to sobie wybrać nie mogłeś, nie?
-Oj tam, oj tam... Ale mam chyba dla ciebie, nie do końca dobrą wiadomość...
-Co?
-Dzwonił Liam. Za trzy dni...

______
5 i więcej komentarzy = nowa notka <3


8 komentarzy:

  1. Za tzry dni ... Co dalej ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału! Pisz szybciej! Błagam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać następnej części :3 Uwielbiam wasze opowiadanie ( ewentualnie imagin ) , przynajmniej nie jest takie jak niektóre ( normalnie wenezuelska telenowela ;D ) . Piszcie nam dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co tak krótko? :[ Dawajcie następną!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale że co za 3 dni?! Dawaj nexta! ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. o ja ciee . !! nasteepny . ! *_*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chcę następny !!!
    Proszę i zapraszam do mnie :http://kopakisielbff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń