#26. I’ll come back soon

-Ej… nie ma nic konkretnego do jedzenia! – krzyknął z głową prawie że w lodówce
- Pizza? – podsunął pomysł Lou
- No Gaby, co ty na to? – zapytała Melissa, ale nie usłyszała odpowiedzi.
Dziewczyna zaczęła się rozglądać za koleżanką, ale jej nigdzie nie było.
- Ej, Gab nam się rozpłynęła.. – popatrzyła tępo na miejsce gdzie siedziała jej przyjaciółka
- No myślę, że rozpłynęła się razem z Harrym – Lou poklepał Melissę po ramieniu i z powrotem walnął się na kanapę.
- No to zamawiamy pizze, a oni niech sobie tam gruchają, Ach, ci zakochani. – powiedział Niall.
- Och, coś ci to ‘g’ weszło... – dodał Liam siadając obok Louisa i obaj zaczęli się śmiać.
Zayn krótko, ale jakże wymownie zfejspalmował, a Niall patrzył na nich pytająco.
- O co wam chodzi? – zapytał zbulwersowany blondyn.
- Ech, o nic.. – odpowiedział krótko Lou.

* * *
(troszeczkę wcześniej)

Siedzieli w swoich objęciach na kanapie, nie zwracając uwagi na wygłupiających się przyjaciół. Gaby bawiła się włosami swojego chłopaka. Uwielbiał, gdy to robiła. Przeszywały go wtedy przyjemne dreszcze po całym ciele . On lekko suwał palcami po jej udach. Przez cały czas wpatrywali się w siebie.
-Ej.. myślisz, że zauważyliby, gdybyśmy sobie stąd poszli? – spytał po cichu Harry.
- Wiesz, szczerze w to wątpię – zaśmiała się wciąż bawiąc się jego lokami – Chodźmy na górę. –powiedziała i wstając powoli, wzięła Harry’ego za rękę.
Oboje śmiejąc się ze swoich przyjaciół, że kompletnie nie zauważyli ich odejścia, skierowali się po schodach do pokoju dziewczyny. Weszli do środka i po cichu zamknęli pokój. Gaby oparła się o drzwi i zaczęła się śmiać. Harry zasłonił jej usta dłonią i palcem wskazującym pokazał jej, żeby była cicho, ale sam też zaczął się śmiać.
-Ciekawe kiedy się zorientują – Harry powiedział, ale nie mówił nic więcej, bo Gaby już zatopiła się w jego cudownych ustach. Chłopak zbytnio nie protestował. Też niesamowicie stęsknił się za swoją dziewczyną. Całowali się namiętnie. Gaby objęła go za szyję a on miał swoje ręce na jej talii. Ich ciała były bardzo blisko siebie. Dziewczyna czuła ciepło bijące od jego ciała.
- Tak bardzo za tobą tęskniłam – dziewczyna spojrzała mu prosto w oczy.
- Ja za tobą też – poprawił jej włosy i westchnął.
Harry położył się na łóżku dziewczyny, a ona wciąż stała oparta o drzwi.
- Wybacz, że tyle czasu mnie nie ma, a jak
przyjeżdżam, to tylko na kilka dni...
-Harry… -
położyła się przy nim – Nie masz za co przepraszać. – Chwyciła go za rękę i suwała lekko kciukiem po wierzchu jego dłoni – Przecież wiesz, że ja to wszystko rozumiem, jesteś zajęty, masz pracę, to wszystko to przecież było twoje marzenie. Nie możesz mnie przepraszać za spełnianie go, głuptasie. – posłała mu szczery uśmiech, a on spojrzał jej w oczy. Przez chwilę jej się przyglądał. Gaby widziała iskierki w jego oczach mimo półmroku panującego w pokoju.
Harry przyciągną ją do siebie i namiętnie pocałował. Dziewczyna nie pozostawała mu dłużna. Po jakimś czasie przerwali i
leżeli naprzeciwko siebie, stykając się czołami. Harry bawił się dłonią swojej dziewczyny. Nagle usiadł.
- Jedź ze mną. – powiedział po chwili. – Jedź z nami w trasę. Nie będziemy musieli się rozstawać. Będziemy spędzać ze sobą więcej czasu.
Gaby również usiadła. Brunetka nie wiedziała co powiedzieć. Patrzyła na niego jak na kompletnego wariata. Wariata, w którym się zakochała i z sekundy na sekundę coraz bardziej podobał jej się ten pomysł. Nabrała powietrza i już chciała coś powiedzieć, jednak szybko się rozmyśliła i wypuściła je z powrotem. Zrobiła tak jeszcze parę razy.
-Gaby, powiedz wreszcie coś, no!
-No bo... Ja bym wam tam tylko przeszkadzała pewnie. I nie skupiałbyś się na tym, czym powinieneś, tylko na mnie i były by przeze mnie problemy i mam jeszcze rodziców, którzy pewnie nie są skorzy puścić mnie w świat z super sławnym chłopakiem, którego nawet nie znają i w ogóle, to powinnam znaleźć sobie jakąś pracę, bo pewnie na jakieś studia pójdę i...
Gaby miała zamiar wymienić jeszcze tysiąc powodów, dla których nie powinna jechać, ale Harry położył jej dłoń na ustach.
-Nie chcesz ze mną jechać, prawda?
Zabrał dłoń, by dziewczyna mogła odpowiedzieć.
-Chcę, tylko... Boję się.
-Nie masz czego przecież! Będziesz tam ze mną, z chłopakami, nic się nie stanie przecież.
Dziewczyna westchnęła.
-Przeszkadzać na pewno nie będziesz, sami wcześniej powiedzieli, że żałują, że ciebie z nami nie ma na trasie! Z twoimi rodzicami z chęcią się poznam, zobaczysz, postrzeli ich mój urok osobisty – uśmiechnął się szeroko i poruszył znacząco brwiami, na co dziewczyna uśmiechnęła się. - A o pracę się nie martw, coś wymyślimy.Gaby nie odpowiedziała, tylko zarzuciła ręce na szyję chłopaka i namiętnie pocałowała.
-Możemy spróbować. - uśmiechnęła się do niego szeroko.
-Byłoby naprawdę świetnie – zamruczał cicho tuż koło jej ucha obniżając przy tym coraz bardziej głowę, otulając jej szyję ciepłym oddechem i łaskocząc delikatnie twarz włosami, pocałował jej obojczyk, by zaraz po tym posmakować jej ust.
Gaby uśmiechnęła się przez pocałunek i odwzajemniła go. Usiadła mu na kolanach i objęła go za szyję. Harry ułożył ręce na jej talii i przyciągnął dziewczynę bliżej siebie, po czym zostawił tam swoje dłonie. Całowali się namiętnie, napawając się swoją obecnością, totalnie w sobie zakochani. Nagle rozległo się dzikie walenie w drzwi od pokoju, w którym się znajdowali. Gaby zeskoczyła natychmiast z chłopaka, przez co prawie spadła z łóżka. Oboje zaczęli się śmiać, a zza drzwi dochodził nieco rozbawiony głos Lou:
- Wiesz Gabsonik, ja rozumiem, że chcesz się z naszym Haroldem trochę pomiziać i w ogóle, serio, rozumiem.. No ale wiesz, nie żeby coś, ale jakieś spanko by się przydało nam ogarnąć..
Gaby i Harry roześmiali s
ię tylko głośno.
- Już idę. – powiedziała Gaby poprawiając rozczochrane włosy.
Drzwi się otworzyły, ale nim Louis wszedł do środka Gaby wyszła na korytarz, mrużąc oczy, które jeszcze nie przyzwyczaiły się do jasnego światła. Zeszła na dół, gdzie czekali na nią jej przyjaciele.
- Nooo nareszcie, królewna się pojawiła! – zaśmiała się Melissa
- Ładnie to tak nas zostawić i się iść miziać?! Nie pomyślałaś o mnie! Może ja też bym się chciał pomiziać, albo coś! – zażartował Zayn, a Gaby się zaśmiała i już miała odpowiedzieć, ale coś przykuło jej uwagę. Mianowicie: SYF. Wszędzie walały się kartony po pizzy, butelki po coli, papierki różnego rodzaju, opakowanie po sosach i masa innych rzeczy.
- Wow! Patrzę, że dobra impreza tu była.. Kurde to ile nas nie było, że zdążyliście to wszystko zamówić zjeść i co najważniejsze, nie posprzątać?
-Em.. wiesz właściwie to nie aż tak strasznie długo.. jak się Niall dopadł do pizzy, to szybko poszło.. – powiedział Liam z taką miną jakby nic się nie stało.
- Dobra miśki, zbierajcie te śmieci i złóżcie w jedno miejsce a ja idę dla was po pościel.. Hmm… jakby was tu położyć – zaczęła mówić sama do siebie – Dobra, dwójka na kanapie, dwójka w pokoju obok i jeden na materacu. A Harry.. Harry, Harry, Harry.. u mnie. Meeeeeeeel – zwróciła się do swojej przyjaciółki – Czy mocno się obrazisz jeśli Harry będzie u mnie spał? – zrobiła minę zbitego psa – Proszę, proszę, proszę – wyszczerzyła zęby.
Melissa tylko westchnęła i kiwnęła głową.
-Dzięki Mel, jesteś kochana. Dobra. – i pobiegła z powrotem na górę.
-Liam! chodź tu i mi pomóż – krzyknęła ze schodów – albo najlepiej jeszcze Zayn, tak, Liam i Zayn chodźcie!
Liam posłusznie zwlókł się z kanapy i poszedł za przyjaciółką, a tuż po nim to samo zrobił Zayn. We trójkę szybko uporali się z noszeniem pościeli i po kilku minutach miejsca do spania dla niespodziewanych gości były już gotowe.
Wszyscy położyli się już tak, jak im wygodnie, więc Gaby poszła na górę, i weszła do ciemnego pokoju gdzie zostawiła Harry’ego. Przez jasne światło w salonie, teraz nic nie widziała w ciemności.
- Harry? – zapytała niepewnie, ale nie doczekała się odpowiedzi. – Harry, to nie jest śmieszne – stanęła przy łóżku, na którym powinien leżeć chłopak, ale go na nim nie było
Nagle coś ją złapało od tył
u i krzyknęło zduszone ‘Bu’. Dziewczyna strasznie się przestraszyła, ale nie krzyknęła. Po kilku sekundach doszło do niej, że to Harry i się zaczęła śmiać. Doskonale wiedziała, że to zrobi, ale i tak się przestraszyła.
-Harry! – powiedziała z udawanym wyrzutem, śmiejąc się z samej siebie. - Tak się nie robi! – odwróciła się do śmiejącego się chłopaka.
- Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać. – pocałował ją w czoło, dalej się śmiejąc.
- Dobrze, wybaczę ci, skoro tak błagasz – zaśmiała się, a brunet pocałował ją czule w usta.
- Chyba nam w czymś przerwano. - uśmiechnął się uwodzicielsko.
-Tak? O zobacz, chyba nie pamiętam..
- Nie pamiętasz? To ja ci zaraz przypomnę! – zaczął się śmiać i łaskotać Gaby, tak, że wylądowali na łóżku. Gaby leżała bezbronnie, trzy
mana przez swojego chłopaka .
-No i co, dalej nie pamiętasz?
-Hmm.. coś mi świta, ale wciąż zamglone..– wtedy Harry pocałował ją czule i krótko.
-A teraz?
-Noo już
coraz bardziej... – Harry znów pocałował Gaby tym razem trochę dłużej. - Hmm.. chyba, coś tam, coś tam mi się przypomina.. – Chłopak pochylił się lekko i zaczął z pasją całować dziewczynę. To był naprawdę namiętny, ale nie wulgarny pocałunek. Można by powiedzieć nawet zwyczajny, ale coś w nim było takiego, co Gaby zawsze ruszało. Kiedy Harry oderwał już od niej usta, spojrzała mu w oczy – Noo, teraz pamiętam. – zaśmiała się na co chłopak wygiął kąciki ust w uśmiech i jeszcze raz ją pocałował.
-
Gaaaaaaaaaaaaaaaaaby! –rozległ się nagle głos Zayna dochodzący z dołu. –Chodź tu proszę na momencik!
Harry tylko przewrócił oczami, ale zaraz puścił dziewczynę wolno.
- Zaraz wrócę – poklepała go po udzie i wyszła.
-Czegoż to moje sierotki kochane znowu potrzebują, hm? - zapytała Gaby, stojąc jeszcze na schodach.



______

Tak bardzo przepraszamy :c

4 komentarze:

  1. Genialny:D
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny :D Dajecie kolejny!! tylko błagam trochę szybciej :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rodział!:D czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet niezły, ale bez obrazy zrobiło się trochę za słodko. Ja rozumiem może nie chcecie niszczyć tej harmonii, ale zawsze jakiś mały skandalik by się przydał. Przepraszam jeśli was uraziłam. Mam nadzieję, że nie obrazicie się i zajrzycie do mnie :)
    http://dont-trust-strangeres.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń